czwartek, 7 maja 2015

Na 85 urodziny Horsta Bienka



Wolfgang Koeppen: Horst Bienek


Przybył z chłodu, z Workuty, słyszałem, że był deportowany, z Berlina, prawie jeszcze dziecko, do kopalni, dziesięć godzin najbardziej morderczej harówki, codziennie, cztery lata, Dostojewski przeżywał coś takiego w koszmarnych snach, następnie wypuszczony z więzienia przez Moskwę szedł w więziennym marszu i uznał Moskwę za coś pięknego. Człowiek bez nienawiści, nie spiera się o odszkodowania, nigdy nie był wilkołakiem, partyzantem, strzelającym zza węgła. Był tylko kimś, kto dostał się pod koła. Niewinnym. W utworze CELA jest tym, któremu jeszcze raz przydarzyła się ta cela, na którym odbija swoje piętno. Pisarzem znającym rzeczy najpotworniejsze i obchodzącym się z nimi z rozwagą. Gliwice, miasto rodzinne, nie zatraciły się w gliwickich powieściach. W swym filmie Horst Bienek stoi przed miastem nad wodą. Woda płynie w pradawnej symbolice przychodzenia i odchodzenia. Bienek jest humanistą. Czasem idzie ze mną na obiad.

Przełożył Andrzej Pańta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz